Wielu uważało, że grudzień 2012 wyznacza datę końca świata. Zwolennicy podobnych teorii wieszczyli zagładę całej ludzkiej cywilizacji, opierając swoje przypuszczenia na słynnym kalendarzu Majów. Wokół tematu wyrosły niezliczone już mity i przepowiednie, powstał niejeden film, a kilka lat temu, nakładem wydawnictwa Solaris, ukazała się książka Tadeusza Meszki, zatytułowana "2012 Gniew Ojca - Dzieci Słońca".
Naukowiec Daniel Bates przed laty opublikował pracę, w której zwracał uwagę na wzmożoną aktywność Słońca. Jego twierdzenie, jakoby miała ona przynieść cywilizacji zgubne skutki, spotkała się z dezaprobatą naukowej społeczności. Jednak kiedy kolejne wybuchy na największej z gwiazd stają się faktem, naukowy dorobek Batesa zostaje zauważony. Według wyliczeń, apogeum aktywności Słońca ma przypaść na grudzień 2012 roku. Groźba przebiegunowania Ziemi, dotychczas powszechnie lekceważona, staje się jak najbardziej realna. Tymczasem amerykański prezydent usiłuje sterować pogodą w trakcie kampanii reelekcyjnej, arabscy terroryści wchodzą w posiadanie bomby atomowej, a chaos wśród społeczeństwa rozbudzają wylewające się jak grzyby po deszczu sekty religijne, wróżące niechybną zagładę.
Gdyby określić książkę Tadeusza Meszki zaledwie kilkoma słowami, na pewno pojawiłyby się wśród nich takie, jak "lekka", "niezobowiązująca", czy "przyjemna w odbiorze". Czyta się ją bowiem bardzo szybko, w dużej mierze dzięki specyficznej narracji, zastosowanej przez autora. W "2012" nie uświadczymy dłużyzn czy przestojów. Czytelnik nie ma nawet okazji, aby się nudzić, a akcja co chwila przenosi się z jednego miejsca do innego. Zdarza się, że Meszko przerywa opowieść podczas opisywania wydarzeń w USA tylko po to, by w następnych kilku zdaniach poinformować odbiorcę, co w tym samym czasie miało miejsce w oddalonym o tysiące kilometrów obozie arabskich terrorystów. Dzięki temu można odnieść wrażenie, że książka Tadeusza Meszki ma iście filmową konstrukcję. Ma to swoje plusy, sprzyje bowiem zainteresowaniu lekturę, jednak na dłuższą metę bywa męczące - zwłaszcza, że niektóre opisy są zdecydowanie za krótkie i potrafią mieścić się w zaledwie paru zdaniach.
W "2012 - Gniew Ojca" występuje bardzo wielu bohaterów, jednak tylko nielicznych czytelnik poznaje na tyle dobrze, by ich losy stały mu się nieobojętne. Na pewno nie można powiedzieć, by postaci były papierowe lub sztuczne, ale niekiedy trudno oprzeć się wrażeniu, że ich perypetie stanowią jedynie pretekst, by popchnąć akcję do przodu. Indywidualizacja postaci nie zaznacza się nawet w dialogach, przez co można wysnuć zarzut, że bohaterom często brakuje charakteru.
Nie są to jednak błędy, które spisywałyby książkę Meszki na straty. Wręcz przeciwnie, pomimo wspomnianych niedociągnięć, lektura pozostawia miłe wspomnienia. Autor świetnie nakreował panującą tuż przed terminem zagłady sytuację międzynarodową. Świat przedstawiony jest niezwykle autentyczny, a o kolejnych zdarzeniach mających wpływ na losy świata czyta się z dużą satysfakcją i zainteresowaniem. Niejednokrotnie w tekście pojawiają się też dygresje naukowe, w których, ustami bohaterów, autor tłumaczy, co tak naprawdę dzieje się ze Słońcem, w jaki sposób zachodzą na nim te najniebezpieczniejsze dla Ziemi procesy i jakie mogą być ich skutki.
Wydawnictwo Solaris stanęło na wysokości zadania i swoją część pracy wykonało prawie bez zarzutu. Książkę zdobi ładna okładka, będąca dziełem Macieja Garbacza. Oprawa jest miękka, co w przypadku liczącej pięćset stron księgi naraża ją na uszkodzenia (zwłaszcza, gdy książkę transportuje się np. w plecaku), jednak pozwoliło to wydawcy na ustalenie niewygórowanej ceny. Niecałe trzydzieści pięć złotych jak na tom o takiej objętości, a także stosunkowo wysokiej wartości literackiej, nie jest kwotą zniechęcającą do zakupu. Jedynym mankamentem są literówki, których sporo występuje zwłaszcza na początku. Nie jest ich jednak na tyle dużo, by uznać to za rażące niedociągnięcie.
Pierwszy tom "2012 Gniew Ojca" dostarcza czytelnikowi kilku, tudzież kilkunastu godzin przyjemnej i wciągającej lektury. Tadeusz Meszko, chociaż do pisarskiego mistrzostwa wiele mu jeszcze brakuje, nakreślił historię, którą poznaje się z rosnącym zainteresowaniem. Treść nie szwankuje, znacznie gorzej jest natomiast z formą. Warsztat pisarski Meszki wymaga jeszcze dopracowania, zwłaszcza w kwestii kreowania bohaterów. Tym niemniej, wieczory spędzone przy "2012 Gniew Ojca" nie należą do straconych. To dobra lektura, godna polecenia zwłaszcza tym, u których takie właśnie, apokaliptyczne wizje przyszłości znajdują szczególne miejsce pośród literackich zainteresowań.
Tytuł: 2012. Gniew Ojca - Dzieci Słońca
Tytuł oryginalny: 2012. Gniew Ojca - Dzieci Słońca
Autor: Tadeusz Meszko
Tom: 1
Seria: 2012
Wydawnictwo: Solaris
Miejsce wydania: Olsztyn
Data wydania: 10-11-2009
Liczba stron: 596
Oprawa: miękka
ISBN: 978-83-7590-042-2
Cena: 34,82